Dyrygent papieża z odznaczeniem i menorą

Gilbert Levine w wywiadzie z 4 kwietnia 2005, z Larrym Kingiem w CNN określił, że pomimo swego judaizmu, został uhonorowany przez Jana Pawła II najwyższym odznaczeniem i honorami jako jego osobisty maestro. Podkreślam poniżej najbardziej skandaliczne stwierdzenia.


sir Gilbert Levine
sir Gilbert Levine

 

KING: Witamy tutaj w Nowym Jorku z niezwykłą historią. Będziemy mieli go ponownie, mamy ograniczony czas dzisiejszego wieczoru. Gilbert Levine, amerykański maestro nazywany dyrygentem papieża. W rzeczywistości nosi na klapie mały czerwony guzik, co to jest?

GILBERT LEVINE, OSOBISTY DYRYGENT PAPIEŻA JANA PAWŁA II PRZEZ 17 LAT: Papieskie odznaczenie św. Grzegorza.

KING: Zostałeś pasowany na rycerza przez papieża?

LEVINE: Przez papieża.

KING: Nie wyobrażam sobie, że wielu dyrygentów to ma?

LEVINE: Nie, to najwyższe papieskie odznaczenie nadawane muzykom od 200 lat.

KING: Papieski krawiec uszył twoją marynarkę?

LEVINE: Papieski krawiec uszył moją marynarkę.

KING: Tak.

LEVINE: Tak.

KING: Nie papież, ale papieski…

LEVINE: Nie, sam tego nie zrobił.

KING: Jak się spotkaliście, żydowski chłopak z Brooklynu i papież z Polski?

LEVINE: W 1987 roku pojechałem do Krakowa jako dyrektor muzyczny Filharmonii Krakowskiej. „Newsweek” był zakazany. W rzeczywistości był w obrocie wśród 200 osób, w tym kardynała arcybiskupa, następcy papieża. Przeczytał artykuł o mnie w „Newsweeku”, wyciął go, wysłał do papieża. Papież poprosił o spotkanie ze mną. Krótko mówiąc, w lutym 1988 roku przeskoczyłem od braku spotkań z katolickimi księżmi do spotkania z papieżem w ciągu około dwóch miesięcy.

KING: A potem, jak doszło do tej współpracy?

LEVINE: Spotkaliśmy się w jego prywatnej bibliotece. Powiedziano mi, że prawdopodobnie, spotykając papieża, będę miał zrobione zdjęcie, i byłem absolutnie zachwycony, i to byłoby spełnienie marzeń. Zamiast tego, usadził mnie w swojej prywatnej bibliotece, rozmawiał ze mną o Krakowie, rozmawiał o Filharmonii Krakowskiej. Staliśmy się oboje obywatelami miasta. On, oczywiście był nim od dawna, a ja nowym.

A potem zaczął mówić o wojnie i Holokauście. I co to dla niego znaczyło. Kiedy opuszczał to spotkanie, podchodzi do drzwi, bez słowa odwraca się do mnie i mówi: „do zobaczenia na twoim koncercie.” Nie miałem pojęcia, o czym mówi. Absolutnie żadnego pojęcia.

Sześć miesięcy później zostałem zaproszony do dyrygowania koncertem z okazji 10-lecia jego pontyfikatu. I tak rozpoczęła się relacja w grudniu 1988, która trwała aż do…

KING: Co robiłeś w tych kolejnych latach? Dyrygowałeś dla niego wiele razy?

LEVINE: Pierwszy koncert, który dyrygowałem dla niego, był koncertem muzyki chrześcijańskiej, katolickiej. Oczywiście, było to 10-lecie jego pontyfikatu.

Kiedy wróciłem do Krakowa, Kraków jest tak blisko Auschwitz, moja teściowa była ocalałą z Auschwitz w czasie Holokaustu, straciła całą rodzinę w wojnie. I czułem, że jest coś więcej w moim pobycie tam w związku z moim spotkaniem z papieżem i dyrygowaniem dla niego. I poszedłem do niego jesienią 1991 roku i powiedziałem, że grałem koncert w synagodze w Krakowie, a on był tym zafascynowany. I powiedziałem, wow, coś się tutaj dzieje. I zaproponowałem rok później, że zrobimy koncert upamiętniający Holokaust.

Miałem zamiar go zaprosić. Były (NIEWYRAŹNE) upamiętniające koncerty. Zamierzałem zorganizować jeden w Rzymie.

KING: I?

LEVINE: Zaprosił mnie, aby to zrobić w Watykanie. A zamieniając to w wydarzenie watykańskie, stało się ono wydarzeniem papieskim. I to, co zrobił przy tej okazji, było niewiarygodne. Były trzy krzesła, główny rabin, prezydent Włoch i papież, wszyscy na trzech równorzędnych tronach. Sześć świec świecznika sharaf (ph) zapalonych w Watykanie. To było niewiarygodne.

KING: Czy byłeś zdenerwowany?

LEVINE: Nie, byłem przerażony. Nie byłem zdenerwowany. Byłem przerażony. Ale w rzeczywistości, w dniu pierwszego koncertu, który dyrygowałem dla niego w 1998 roku, po próbie, zaprasza mnie, aby go spotkać. I nie mogłem zrozumieć dlaczego. I podchodzi do mnie i tajemniczo mówi: „czy jesteś zdenerwowany? Czy masz za sobą wystarczająco prób?” Odpowiedziałem: „dlaczego?” On na to: „bo papież przychodzi dziś wieczorem. Słyszałem, że papież przychodzi dziś wieczorem.”

KING: Jak dobra była Filharmonia Krakowska?

LEVINE: Filharmonia Krakowska była doskonałą orkiestrą. Słyszałem ich w Boston Symphony Hall i byłem bardzo, bardzo pod wrażeniem. Ale niestety, to nie było z Filharmonią Krakowską, z którą dyrygowałem te koncerty.

KING: Jak dużo muzyki rozumiał papież?

LEVINE: Cudownie. Tak bardzo, że ja, jako żydowski dyrygent, zaproponowałem na ten koncert w 1994 roku, że wykonam dzieło Mahlera. I on powiedział: „czy Mahler nie przeszedł na katolicyzm, aby zostać dyrektorem muzycznym Filharmonii Wiedeńskiej?” Ja jako muzyk nie pomyślałem o tym. To nie tak, że tego nie wiedziałem, po prostu nie pomyślałem o tym. To jest rodzaj wrażliwości, jaką miał na żydowskie sprawy.

I chciał to rozszerzyć. I co się stało, czuł, że muzyka może być narzędziem dialogu międzyreligijnego.

KING: Papież gratulował bar mitw twoim dzieciom?

LEVINE: Nie tylko gratulował, ale przysłał nam menorę.

KING: Przysłał ci menorę?

LEVINE: Dał ją nam, właściwie, nie przysłał. Właściwie dał nam menorę. Myślę, że jest z XVI wieku z Pragi. To najpiękniejsza menora. Przysyłał list z okazji każdej bar mitwy moich synów. Miał także kardynała odpowiedzialnego za relacje katolicko-żydowskie, który przysłał list, który został odczytany w mojej ortodoksyjnej synagodze z okazji ostatniej bar micwy mojego syna, a rabin przeczytał go tak, jakby był od rabina. Na końcu powiedział: „to od rabina Joela Schwartza (ph).” Ale to nie był od rabina Joela Schwartza (ph). Był od rabina – od kardynała Kaspera.

To było zdumiewające. To był list, który mówił, że powinieneś być dumny ze swojego żydowskiego dziedzictwa i żyć nim w pełni.

KING: Gdzie byłeś? Dlaczego dopiero teraz cię znaleźliśmy? Dyrygujesz wszędzie?

LEVINE: Tak. Dyryguję wszędzie, i dyrygowałem dla niego w Watykanie wiele razy. Dyrygowałem także dla niego na Światowych Dniach Młodzieży w Denver. Ja, dyrygując dla katolickiej młodzieży? I przy tej okazji podszedł do mnie i przerwał cały występ, objął mnie ramieniem i powiedział: „Czy ci przeszkodziłem, Maestro?” I faktycznie zatrzymał całe przedstawienie.

KING: Czy idziesz na pogrzeb?

LEVINE: Oczywiście. Wyjeżdżam jutro rano. I będę na pogrzebie. Nie mógłbym tam nie być.

KING: Czy myślisz, że możesz zostać poproszony o coś muzycznego?

LEVINE: Nie, jadę tam, aby opłakiwać mojego przyjaciela. Mówię to z wielkim szacunkiem. I nigdy bym tego nie powiedział, gdy był żywy, ale czułem, że był moim mentorem. Był dla mnie niesamowitym wsparciem.

KING: Co za historia. Co za historia. Jakie masz szczęście. Czy wrócisz?

LEVINE: Czuję się błogosławiony. Chciałbym wrócić.

KING: Chciałbym zrobić cały program z tobą. Co za wspaniała historia. Jeszcze tego nie słyszałem.

Dziękuję bardzo.

LEVINE: Bardzo proszę.

KING: Gilbert Levine, amerykański maestro, dyrygent papieża.

 

 

 

źródło:

https://transcripts.cnn.com/show/lkl/date/2005-04-04/segment/01

tłumaczenie: chatgpt (z korektami)

Scroll to Top