Świętego Ojca Pio znałem od bardzo wczesnego dzieciństwa. Był to Święty, który według relacji mojej mamy, opiekował się mną w dzieciństwie. Jego obrazek zawsze stał i stoi do tej pory w jednym miejscu w mieszkaniu rodziców.
Św. Ojciec Pio stał się moim duchowym patronem w latach wchodzenia w dorosłość. Jego blask świętości rozświetlał najczarniejsze mroki życia.
Świętego obrałem za patrona i kierownika duszy.
Obrazek św. Ojca Pio miałem w swoim mieszkaniu, kiedy to nie moimi rękoma, ale trafił pogięty do śmietnika. Wyciągnąłem go stamtąd i teraz jest między kartami Pisma Świętego.
Święty Ojciec Pio daje mi o sobie przypomnieć szczególnie w chwilach, gdy walka duchowa jest o wszystko. Tak jak i dziś, jak teraz gdy to piszę. Gdzie stawka jest najwyższa – zbawienie.
Polecam link z tekstami św. Ojca Pio: